Z przemówienia Prezydenta Republiki Azerbejdżanu Gejdara Alijewa w czasie przyjęcia delegacji Parlamentu Europejskiego w dniu 22 maja 2001 roku


Gejdar Alijew: Szanowni Goście, witamy Państwo w Azerbejdżanie. Bardzo pozytywnie oceniam wizytę do Azerbejdżanu tak reprezentacyjnej oraz licznej delegacji Unii Europejskiej. Lecz widzę przed Państwem tyle papierów, że jeżeli przejrzymy je wszystkie, będzie to potrzebowało około trzech godzin. Żartuję – możemy rozmawiać tyle, ile Państwo sobie życzą.

Połączenia pomiędzy Unią Europejską a Azerbejdżanem są nawiązane na podstawie dokumentu o współpracy, który podpisano w roku 1996 roku. Bardzo cieszę się, że podpisaliśmy ten dokument w tamtym czasie. Jeśli się nie mylę, podpisaliśmy go w Luksemburgu. Pzebywałem tam w tamtym czasie, więc dokument został podpisany przeze mnie. Potem nasza współpraca zaczęła się rozwijać w dość szybkim tempie. Z punktu widzenia konkretnego skutku nasza współpraca z Unią Europejską stała się bardziej owocne niż z innymi organizacjami międzynarodowymi.

Zaczynając od lat 1992-1993, wzrosnęło zainteresowanie Unii Europejskiej naszym regionem, Kaukazem,  regionem środkowoazjatyckim. Pojawienie kilku programów – programu Tacis, programu TRACEKA, programu INOGATE świadczy o tym, że Unia Europejska rzeczywiście poświęca naszemu regionowi dużo uwagi. Bierzemy aktywny udział w realizacji tych programów. Położenie geograficzne, geostrategiczne naszego kraju jest takie, że programy te nie mogą realizować się bez udziału Azerbejdżanu.

 

Dokonano wielką pracę w tym kierunku. W związku z tym bardzo cenimy pomóc i kredyty udzielone przez Unię Europejską w celu rozwoju niektórych branży naszej ekonomiki.

Wreszczie, jak Państwo wiedzą, we wrześniu 1998 roku w Azerbejdżanie odbyła się wielka konferencja z udziałem Unii Europejskiej. Podstawowy temat tej konferencji był związany z kwestią odbudowy Szlaku Jedwabnego. Bardzo cieszę się, ża tę konferencję przeprowadzono w Azerbejdżanie. Uważam, że zawarliśmy tutaj nadzwyczaj ważne uzgodnienie. Stworzyliśmy organizację w związku z rekonstrukcją starożytnego Szlaku Jedwabnego,  sekretariat której mieści się w Baku. Stosunkowo niedawno przekazaliśmy do dyspozycji tego sekretariatu dobry budynek, w otwarciu którego brałem udział osobiście.

Nadzwyczaj poważnie traktujemy program rekonstrukcji starożytnego Szlaku Jedwabnego. Uważamy, że ma to duże perspektywy. Jest to najkrótrza i najbezpieczniejsza marszruta, połączająca Wschód z Zachodem, Europę – z Azją.

Jednak rozpatrywamy współpracę z Unią Europejską nie tylko w ramach tych programów. Jesteście Państwo przedstawicielami Parlamentu Unii Europejskiej.

Bardzo cieszę się, że pomiędzy Parlamentem Azerbejdżanu a Państwem ustaliły się dobre stosunki w zakresie biznesu, wczoraj oraz dziś odbyła się konferencja, która została oceniona jako pożyteczna, w trakcie konferencji omówiało się szereg ważnych kwestii. Traktujemy to jako nadzwyczaj ważne wydarzenie, a także pokładamy duże nadzieje na współpracy Azerbejdżanu z Unią Europejską.

Jak Państwo wiecie: w styczniu zostaliśmy przyjęci do składu Rady Europy na zasadach pełnoprawnego członkostwa. Do Rady Europy wchodzi dużo państw – 43 kraje. W celu wstąpienia do tej organizacji przechodziliśmy odpowiednie próby. W szeregu wypadków nasi „egzaminatorzy” byli niesprawiedliwi w stosunku do nas. Jednak udowodniliśmy, iż jesteśmy godni tego, by zostać członkami Rady Europy. O ile wiem, Rada Europy łączy 15 członków, lecz jeszcze wiele krajów stoi w szeregu.  Warunki zgłaszane przez Państwo są bardzo poważne. Jesteśmy realistami. Liczymy, że niedługo to osiągniemy. Jednak Azerbejdżan jako członek rodziny europejskiej chce posunąć się w tym kierunku. W związku z tym nadzwyczaj ważne znaczenie mają kontakty międzyparlamentarne. Myślę, że w ciągu tych dwóch dni zapoznacie się Państwo w obecnym stanem rzeczy w Azerbejdżanie. Rzeczywiście sytuacja w naszym kraju wygląda nie tak, jak by się chciało. Lecz w ciąu ostatnich pięciu-sześciu lat w Azerbejdżanie ujawnił się zauważalny wzrost w zakresie ekonomicznym, więc mamy dobre perspektywy na przyszłość.

 

Państwo zostali zawiadomieni, że pracy w tym kierunku przeszkadza konflikt ormiańsko-azerbejdżański. Myślę, że wiadzą Państwo, iż to nie my jesteśmy sprawcą tego konfliktu. Konflikt został rozwiązany przez Armenię, żeby dołączyć do swojego terytorium część ziem Azerbejdżanu – Górski Karabach. Później ten konflikt przekształcił się w krwawą wojnę, w wyniku której zbrojnym siłom Armenii udało się okupować 20 procent terenu Azerbejdżanu. Jeden milion człowiek wygnano z okupowanych ziem, obecnie – już przez siedem-osiem lat – mieszkają jako uchodźcy, większość – w namiotach.

Ten fakt, że na początku XXI stulecia w świecie istnieje taki konflikt, jaki toczy się na obszarze  Kaukazskiego regionu, oczywiście nie odpowiada aktualnym procesom. Jednak niestety nie udało nam się przyciągnąć uwagi społeczeństwa międzynarodowego do uregulowania tego konfliktu drogą pokojową. Powrót do wojny nie przyniesie korzyści Armenii, jak również Azerbejdżanowi. Jednak razem z tym nie możemy tolerować tego faktu, że część ziem Azerbejdżanu jest okupowana, obywateli Azerbejdżanu zostali wygnani z tych ziem i mieszkają obecnie w ciężkich warunkach. Dlatego dążymy do pokojowego rozwiązania tego problemu. Uważam, że Unia Europejska także powinna zadeklarować swój stosunek to tej sprawy, a ponadto, podjąć odpowiednie działania.

Myślę, że już zapoznaliście się z naszym miastem. W każdym razie jest dobre miasto. Bruksela też jest świetnym miastem, jednak Baku, Azerbejdżan nie są gorsze. Proszę.

Wyrażając głęboką wdzięczność Prezydentowi Gejdarowi Alijewowi za ciepłe przyjęcie, współprzewodniczący  Komitetu ds. współpracy parlamentarnej Unia Europejska – Azerbejdżan pani Ursuła Szwajter powiedziała:

- Panie Prezydencie, przede wszystkim, w imieniu całej delegacji chcę podziękować panu, że zostaliśmy przyjęci przez pana dziś. Ponadto, wyrażam szczególną wdzęczność ambasadorom Rady Europy za udział w skutecznej organizacji tego spotkania, a także naszej wizyty tutaj. Ostatnio Azerbejdżan przeżywa dni o orgomnym znaczeniu historycznym. Odbywają się tutaj nadzwyczaj ważne wygarzenia. Słusznie pan zauważył, że na początku roku Azerbejdżan został ctłonkiem Rady Europy. To stało się wyjątkowym wydarzeniem historycznym w życiu całego kraju. Wiemy, że ostatnio toczą się intensywne negocjacje, nakierowane na pokojowe uregulowanie zaznaczonego przez pana konfliktu. Wiemy o pana pertraktacjach z Prezydentem Armenii. Uważamy, że kontynuacja rokowań pokojowych pomiędzy kierownikami obu krajów, które na razie nie są partnerami na tym obszarze, jest to ważny krok naprzód,więc  bardzo popieramy prowadzenie tych rokowań.

W czasie pobytu w waszym kraju przeprowadziliśmy negocjacje z przedstawicielami waszego Parlamentu. W wyniku tych negocjacji zrozumieliśmy, że macie dwa podstawowe problemy. Po pierwsze, jest to niewątpliwie problem Górskiego Karabachu. Życuymy, żeby ten problem, ten konflikt został uregulowany drogą pokojową jak najszybciej.

Myślę, że w drodze pokojowego uregulowania tego konfliktu powstaje potrzeba takich wyjątkowych osób jak pan. Ten problem da się rozwiązać właśnie dzięki działaniom i strategii wielkich osobowości.

Uważamy, że wasz naród dobrze zdaje sobie sprawę z tego, na początku jakiego etapu stoi wasze państwo. W tym sensie z optymizmem przyjęliśmy to wszystko, co zobaczyliśmy w Azerbejdżanie. Upewniliśmy się o tym, że Azerbejdżan stoi na początku wielkiej przyszłości.

Niewątpliwie, członkowie naszej delegacji będą mieli niektóre pytania, które chcieliby zaadresować do pana.  Najpierw chciałabym przedstawić panu członków delegacji. Pan Stefano Zappała – członek Parlamentu Europejskiego. Reprezentuje Włochy. Jest członkiem Komitetu Parlamentu Europejskiego w zakresie ochrony środowidka. Pan Olivier Dupui jest także przedstawicielem Włoch. Jest członkiem Komitetu Konstytucyjnego Komitetu Parlamentu Europejskiego, w którym pracuję także ja. Pani Mari-Ann Isler Beguin reprezentuje Francję. Ona, jak również pan Zappała, jest członkiem Komitetu ds. Ochrony środowiska. Pan Dmitrios Kułurianos reprezentuje Grecję. Jest członkiem Komitetu Parlamentu Europejskiego w zakresie rolnictwa.

 

Bardzo cieszę się, że do składu naszej delegacji wchodzi także pan Per Garton.  Jest członkiem Komitetu Konstytucyjnego Komitetu Parlamentu Europejskiego ds. stosunków zewnętrznych oraz praw człowieka. Ponadto, jest kierownikiem zespołu referentów Parlamentu Europejskiego w sprawie Kaukazu Południowego. Po tym, jak pan Garton wystąpi w Komisji Parlamentu Europejskiego ds. stosunków zewnętrznych oraz praw człowieka z referatem, poświęconym Azerbejdżanowi oraz Kaukazowi Południowemu, planujemy przeprowadzić dyskusję w Parlamencie Europejskim, która ma odbyć się we wrześniu-październiku.

Uważamy, że zaplanowane dyskusje będą miały wielkie znaczanie w sprawie współpracy pomiędzy Unii Europejskiej a Azerbejdżanem. Chcę powiedzieć, że składamy wielkie nadzieje na omówieniach zaplanowanych tą jesienią. Niedawno region został zwiedzony przez trzech przedstawicieli Unii Europejskiej. Zgodnie z informacją, otrzymaną od naszego greckiego ambasadora, w ostatnich tygodniach tutaj toczyła się intensywna praca, związana z negocjacjami pokojowymi. Ponadto, ostatnio wasz kraj zwiedziły liczne delegacje z Niemiec, przedstawicielką której jestem. Uważamy, że będziemy mieli wiele pytań do poddania pod dyskusji jesienią tego roku.

Myślę, że w trakcie wizyty delegacji mieliśmy możliwość przejrzeć wszystkie dziedziny przyszłej współpracy z Azerbejdżanem w trybie wielostronnym. Omówiliśmy tutaj różne tematy. Uważam, że potrafimy wziąć się do nowego etapu naszej współpracy z Azerbejdżanem.

Gejdar Alijew: Jak zrozumiałem, ma Pani do mnie pytania. W takim przypadku, traktuję to w taki sposób, że przejechaliście w celu egzaminowania, co z kolei przewiduje zbliżenie z Unią Europejską. Proszę bardzo. 

Olivier Dupui (członek Parlamentu Europejskiego, Włochy): Panie Prezydencie, uważam, że wszystko będzie całkiem inaczej. To jest właśnie pan będzie musiał egzaminować. W czasie obecnym procesy integracyjne toczą się nie aż tak łatwo nawet w Europie. Niestety, w Europie, w Brukseli bynajmniej nie wszyscy zdają sobie sprawę z tego, o ile wielkie znaczenie ma wasz kraj.

Gejdar Alijew: Ma pan całkowitą rację. 

Olivier Dupui: Dlatego czekamy na bardziej poważne sygnały od pana, a także ze strony Gruzji, która jest wyszym sojusznikiem. Chodzi mi o sygnał, zaadresowany do Unii Europejskiej oraz Brukseli, aby znajdujący się tam ludzie lepiej zrozumieli, o ile dużą wagę ma wasz region. Uważam., że przyjęcie do składu członków Unii Europejskiej jest wyjątkowo ważnym procesem. Jednak oczekujemy, jak ze strony Azerbejdżanu, tak również ze strony waszego sojusznika – Gruzji, aby wasze rządy przyjęli odezwę w związku z początkiem procesu negocjacji mających na celu oficjalne dołączenie do składu członków Unii Europejskiej. Myślę, że jeśli z pana strony, jak również ze strony rządu Gruzji, wpłynie wniosek związany z początkiem długotrwałego procesu, który przeszły takie państwa, jak Polska, Bułgaria, jest skierowany na wstąpienie do składu członków Unii Europejskiej, więc w Brukseli w najlepszy sposób zrozumieją, o ile wielkie znaczenie ma wasz region – Azerbejdżan oraz Gruzja. W każdym bądź razie, to może zostać jednym z istotnych czynników do uświadomienia sobie ważności waszego regionu. Dlatego macie dać nam niewielką nauczkę. Więc mamy nauczyć się od was pewnych rzeczy.

Gejdar Alijew: Szanowny panie goście, dzękuję panu bardzo. Cieszę się, że przywijązuje pan takie znaczenie naszemu regionowi, między innymi Azerbejdżanowi oraz sąsiadującej zaprzyjaźnioną nam Gruzję.

Podzielam pana opinię na temat, że w Brukseli, w Unii Europejskiej nie mogą na razie uświadomić sobie, o ile wielkie znaczenie mają dla Europy nasz region i nasze państwa – Azerbejdżan oraz Gruzja. 

Jednak, szczerze mówiąc, na temat Unii Europejskiej panuje taki punkt widzenia, że pewne kraje przez kilka lat starają się wejść do składu Unii Europejskiej, lecz nie uda im się tego zrobić.

Kiedy wstąpaliśmy do składu Rady Europy, nas tyle razy szarpano, że teraz już się boimy. Dlatego nie ośmielamy się. Lecz teraz, po składaniu przez pana takiego oświadczenia, oczywiście będziemy mieli więcej odwagi.

Nie mogę powiedzieć, że Azerbejdżan lub Gruzja mogą zostać pewnym przykładem dla Unii Europejskiej lub nauczyć jej czegoś. Ponieważ do składu Unii Europejskiej wchodzą wysoko rozwinięte kraje europejskie. Jesteśmy na razie w stadium rozwoju. Jednak z wielkim optymizmem patrzymy w przyszłość. Dlatego z radością przyjmuje tę pana radę. Dziękuję bardzo.

Dmitrios Kułurianos (członek Parlamentu Europejskiego, Grecja): My wszyscy mieszkamy na obszarze zwanym kulą ziemską. XXI wiek zaczął się nie jako koniec ideologii, lecz jako zakończenie dogmatów. Europa – jest nie tylko mapą, jest to odrębna idea, zawartość pewnych ideologii, kultura ogólnoeuropejska. Więc my jesteśmy wybranymi przedstawicielami narodów, mieszkających w Europie, właśnie ich reprezentujemy. Bardzo chcemy rozpowszechnić ideę ogólnoeuropejską, kulturę oraz ideologię na całym świecie. Nie chcemy być ofiarami geografii. Z tego punktu widzenia może pan być absulutnie pewny, iż zrobimy wszystko, co od nas zależy w celu szerokiego rozpowszechnienia europejskiej ideologii oraz kultury jak w waszym kraju, tak również w całym regionie.  

Gejdar Alijew: Dziękuję bardzo szanowny Panie Poślę. Zgadzam się z panem. Między nami jest duża różnica. Polega na tym, że w XX wieku przez 70 lat żyliśmy pod oddziaływaniem dogmatu. Wasze kraje też miały do czynienia z dogmatami. Wasze kraje też przeszły wielkie etapy. Na przykład, czasy drugiej wojny światowej. Reżym faszystowski istniał w Niemczech, we Włoszech, a także w innych państwach europy. To zjawisko było dogmatem właściwym dla waszych krajów. To jest, mieliśmy swój dogmat, więc wy mieliście inny. Lecz po drugiej wojnie światowej potrafiliście szysko uwolnić się z tych dogmatów. Europa, wasze kraje przeszły wielką drogę po drugiej wojnie światowej, osiągnęły duży postęp.

Uwolniliśmy się z dogmatu dopiero 10 lat temu. Te dziesięć lat nie były dla nas spokojne. Dlatego osiągnęliście więcej sukcesu we wszystkich zakresach. Nasze dążenie do połączenia z rodziną europejską jest uwarunkowane właśnie żądaniem jak najszybciej  zbliżyć się do waszych kosztowności. Przyniesie to pożytek nie tylko nam, lecz także wam, Europie.

Uważam, że wtąpienie do Unii Europiejskiej takich państw, jak nasze, będzie sprzyjało wzbogaceniu tradycji oraz duchowości europejskich. Myślę, że wartości europejskie będą jeszcze bardziej wzbogacone w wyniku takiego współdziałania.

Właśnie to ma na celu nasza współpraca. Musicie nam pomóc. Bowiem działania przedsięwzięte przez was w latach 1945-1946, podejmujemy dopiero dzisiaj – w końcu XX – początku XXI stulecia. Rzeczywiście, będziemy posuwać się jeszcze szybciej niż wy. W przeciwnym bądź razie nigdy nie dopędzimy Europy.  Jednak mimo wszystko bardzo potrzebujemy waszej pomocy. 

Dmitrios Kułurianos: Panie Prezydencie, czy mogę coś powiedzieć? Jeśli zmiesza się drinki – będą bardziej smaczniejsze.

Gejdar Alijew: Zgadza się.

Dmitrios Kułurianos: W maratonie nie ważne, kto pierwszy zaczął. Ważne jest, kto pierwszy dotrze do mety.

Gejdar Alijew: Słusznie. Lecz jeśli ten pierwszy zaczął maraton o godzinę wcześniej, ten drugi nie potrafi go dopędzić. Jednak zgadzam się z pana wypowiedzeniem o napojach. Sprawdzałem to wiele razy będąc we Włoszech. Grecja także jest słynna z dobrych napojów. Prawda pan poseł na razie mnie tam nie zapraszał. Lecz wiem, że są tam świetne napoje.

Merkurios Karafotias (poseł Grecji w Baku): Panie Prezydencie, jak uzyskamy zgodę ze strony pana, będziemy witać tam pana z radością.   Jest to wielki zaszczyt dla nas.

Gejdar Alijew: Wiem o tym. Dziękuję panu.

Pani Marie Anne Isler Beguin (członek Parlamentu Europejskiego, Francja): Panie Prezydencie, proszę o zezwolenie prowadzić rozmowę po francuzsku.

Panie Prezydencie, jest to wielki zaszczyt dla nas, że mamy okazję zwiedzić Azerbejdżan oraz spotkać się z panem. Wyrażam za głęboką wdzięczność za to. W czasie poprzednich spotkań doszliśmy do porozumienia oraz zgłosiliśmy ideę na temat tego, aby zawrzeć z Azerbejdżanem uzgodnienie w zakresie ochrony otaczającego środowiska regionu.

Panie Prezydencie, przeprowadziliśmy odpowiednie negocjacje z tego zakresu, dokonaliśmy wymiany zdań. Ogólnie rzecz biorąc szczegółowo omówialiśmy problemy ekologii, zanieczyszczenia środowiska waszego regionu, Kaukazu Południowego. W przypadku, jeśli potrafimy stworzyć ten centrum, będzie to odpowiadało zainteresowaniom nas wszystkich. 

Panie Prezydencie, kiedy w tamtym czasie mieliśmy rozmowę na tan temat, nie dał pan ostatecznej odpowiedzi, jednak wykazał duże zainteresowanie się tym tematem. Wielkość pana polegała również na tym, że dowiedzieliśmy się o podpisaniu przez pana tego uzgodnienia już po upływie kilku dni po powrocie do Brukseli. 

Panie Prezydencie, chcę także za to wyrazić głęboką wdzięczność panu w imieniu wszystkich pracowników tego biura. Chciałbym podać do pana wiadomości, że obecnie w Tbilisi pracuje takie centrum, które zajmuje się zagadnieniami z zakresu ekologii oraz zanieczyszczenia środowiska. Korzystając się z obecnego spotkania, chciałbym uzyskać zgodę na otwarcie siedziby centrum tego typu także w Azerbejdżanie, a włażnie w Baku. Uważam, że kwestie ekologii, zanieczyszczenia środowiska otaczającego są nadzwyczaj interesujące także dla Azerbejdżanu, pracowaliśmy w tym zakresie razem z Panem. Mówiąc ogólnie: zajmiemy się do przygotowania określonych programów, udzielimy pomocy technicznej. Myślę, że uda nam się osiągnąć dobrych wyników.

Panie Prezydencie, wtedy pan zaznaczył, że Azebejdżan może rozpatrzeć kwestię podpisania regionalnych programów, to jest podjąć taki krok tylko po uregulowaniu konfliktu ormiańsko-azerbejdżańskiego. Jednak po raz kolejny zobaczyliśmy, poczuliśmy wielkość pana. Ponieważ tak jest w rzeczywistości, w życiu: na naszym obecnym etapie powstają takie zagadnienia, które być może są najberdziej pilne i ważne. Dlatego, mimo braku rozstrzygnięcia tej kwestii politycznej, podjął pan tan krok i podpisał ten program, uzgodnienie.

Gejdar Alijew: Dziękuję, szanowna Pani. Opinia pani w tym zakresie ma wyjątkowo duże znaczenie. Ponieważ obecnie ochrona środowiska jest zagadnieniem numer 1 dla całej ludzkości.

Azerbejdżan także bardzo tego potrzebuje. Ostro stoi kwestia ochrony środowiska na terenie Azerbejdżanu, są bardzo zanieczyszczone rzeki Kura i Araz, które biorą początek w Turcji, przepływają przez Gruzję, Armenię, docierają Azerbejdżanu. Wykorzystujemy wodę tych rzek w celu zaopatrzenia w wodę. Rolnictwo także odczuwa zapotrzebowania na tę wodę. Jestem przeciwko współpracy z Armenią we wszystkich innych dziedzinach, zanim potrafimy wprowadzić pokój. Lecz jestem gotów do współpracy w tym zakresie. Jeszcze w przeszłości – za czasów Związku Radzieckiego – Armenia zanieczyszczała rzekę Araz, przeływającą przez jej obszar. Na ich terenie wykryto złoże złota. Nad brzegiem Araza zbudowano zakład zajmujący się płukaniem rudy wydobywanej z kopalni złota. Proces ten wymaga dużo wody, która staje się  bardzo trująca.

W tamtych czasach znajdowaliśmy się w składzie jednego państwa, dokładałem dużo wysiłku do tej sprawy. Ponadto, na tę sprawę zwróciła uwagę Rada Ministrów, więc przedsięwzięliśmy pewne środki. Lecz obecnie nie wiem, co tam się dzieje. Ale jeśli będziemy pracować wspólnie, będziemy mogli przeprowadzać wspólne kontrole, rozstrzygać niektóre zadania.

Lub kwestia zanieczyszczenia Morza Kaspijskiego.  Morze Kaspijskie należy do 5 państw nadkaspijskich. Więc przez to, że pomiędzy tymi państwami brak jest żadnej umowy z zakresu ekologii, zasobów biologicznych, wydobywaniu ropy naftowej i gazu, każde państwo zlewa ze swojego terenu ścieki do morza. W Morzu Kaspijskim pod groźbą zniszczenia znajdują się gatunki ryb uważane  za niezwykle rzadkie.

Wiem, że na zachodzie wyjątkowo popularny kawior. Lecz jeśli sprawa będzie toczyć się w taki sposób – po upływoe 5-6 lat kowiaru nie będzie. Dlatego jest to wielkim problemem. Obecnie jest to problem numer jeden dla całej ludzkości. Jestem gotów do podpisania każdego waszego uzgodnienia. Jednak trzeba wykonywać pracę w zakresie praktyki. Powinne funkcjonować centrum inicjatyw. Koniecznie musimy założyć w Azerbejdżanie taki ośrodek. Jednak należy koordynować pracę ośrodku w Tbilisi, ośrodku w Azerbejdżanie, a także ośrodków w innych miejscach.

W przypadku, jeśli Unia Europejska zajmie się tą sprawą w sposób praktyczny, będzie to wielką zasługą w całej historii ludzkości .

Pierre Garton (członek Parlamentu Europejskiego, Szwecja): Panie Prezydencie, całkiem zgadzam się z moimi kolegami w tym zakresie, że ten region ma dla nas duże znaczenie. Zgadzam się z pana zdaniem, że nasz region jest niewystarczająco znany w Europie. Dlatego w referacie, który przygotuję dla Unii Europejskiej, Parlamentu Europejskiego, szczególną uwagę poświęcę temu, jakie wyjątkowe znaczenie ma ten region. 

Najbardziej szeroko rozpowszechniona w Europie informacja związana z tym regionem, poświęcona jest przede wszystkim najbardziej skomplikowanemu konfliktowi, którego na razie nie został uwieńczony sukcesem. Ponadto wiemy, że ostatnio pan osobiście dokłada dużo wysiłku: wspólnie z Prezydentem Armenii Przeprowadził pan liczne spotkania w celu pokojowego uregulowania tego konfliktu, ostatnie spotkanie odbyło się we Florydzie. O ile wiemy kolejne spotkanie, skierowane na kontynuację negocjacji pokojowych z Prezydenten Armenii, planuje się w Genewie.

Panie Prezydencie, czytam dużo sprawozdań z zakresu tych licznych spotkań skierowanych na osiągnięcie pokoju – to tyczy się jak bezpośrednich spotkań z Prezydentem Armenii, tak również dążeń do pokoju w rozumieniu ogólnym. Z tych sprawozdań wynika, że kwestia pokojowego uregulowania tego konfliktu traktuje się bardzo optymistycznie. Mówi się nawet o tym, że dążąc do pokojowego rozwiązania tego zagadnienia, pan bardzo zbliżył się z Prezydentem Armenii. Lecz razem z tym panuje zdanie, że nawet w tym przypadku, kiedy pan oraz Prezydent Armenii będą gotowi do rozwiązania pokojowego, w obydwóch państwach występują poważne siły, które będą  stawiały przeszkody przed realizacją tych zamiarów. Mogą sprzeciwiać się kontynuacji procesu pokojowego, zawarciu uzgodnień, osiągnięciu porozumień oraz decyji, które mogą być podjęte przez strony. W taki sposób, mogą postawić pana oraz Prezydenta Armenii w skomplikowanej sytuacji bez wyjścia. Oczywiście nie potrzebuję, żeby pan szczegółowo opowiedział o negocjacjach pokojowych. Rozumiem, że są to poufne spotkania, poufne negocjacje. Jednak uważam, że w przypadku, gdyby pan poinformował nas o obecnym stanie rzeczy negocjacji z Prezydentem Armenii, jak również realizacji procesu pokojowego, to wszystko sprzyjałoby bardziej wszechstronnej ocenie sytuacji.

Gejdar Alijew: Wie Pan, dziś na początku naszego spotkania, zaznaczyłem, że konflikt został rozwiązany przez Armenię, lecz nie przez Azerbejdżan. W wyniku tego Armenia okopowała 20 procent ziem Azerbejdżanu – Karabach Górski, a także przyległe do niego obszary. Wygnano z tych ziem zamieszkujących tam ludzi.  Za czasów wojny przelano dużo krwi. W maju roku 1994 doszliśmy do porozumienia o przerwanie ognia. Od tego czasu już ponad 7 lat żyjemy w warunkach reżymu przerwania ognia. Ponadto chcę zaznaczyć, że nie ma pomiędzy nami żadnych sił pokojowych innych państw. Właśnie my – Azerbejdżan i Armenia – przestrzegamy warunków reżymu przerwania ognia. Przez te 7 lat prowadzimy negocjacje w zakresie pokojowego uregulowania konfliktu za pomocą Grupy Mińskiej OBWE. Nareszcie od roku 1999 zaczęły odbywać się regularne spotkania i negocjacje pomiędzy Prezydentem Armenii a Prezydentem Azerbejdżanu. Nasze ostatnie spotkanie odbyło się w Zjednoczonych Stanach Ameryki, we Florydzie,  z udziałem przedstawicieli Rosji, Stanów Zjednoczonych Ameryki oraz Francji, które są współprzewodniczącymi Grupy Mińskiej.

Kiedy przystąpoiliśmy do negocjacji z Prezydentem Armenii, umówiliśmy się, że dla osiągnięcia pokoju trzeba mieć chęć pójść na kompromisy wzajemne. Jeśli istniało takie porozumienie, a my nie potrafiliśmy  tego osiągnąć, to znaczy nie potrafiliśmy określić, na jakie właśnie kompromisy powinna pójść każda ze stron. Armenia korzystając ze swojej przewagi , polegające na tym, że to właśnie ona okupowała ziemie azerbejdżańskie, właśnie znajdują się jej siły zbrojne, a mieszkańcy Azerbejdżanu zostały wypędzeni ze swoich ognisk ojczystych, - zgłasza zbyt duże zapotrzebowania. Więc Azerbejdżan rzecz jasna nie może z tymi zapotrzebowaniami się zgodzić. Dlatego dotychczas nie udało nam się rozstrzygnąć tej kwestii.

W końcu roku 1999 nasze punkty widzenia w zakresie pewnych zagadnień dostatecznie się zbliżyły. Jednak potem Armenia z tego zrezygnowała. W wyniku tego, że rozwiązanie tej kwestii się przeciągnęło, a także ponad jeden milion mieszkańców Azerbejdżanu mieszkają w ciężkich warunkach, wśród naszego społeczeństwa rośnie niezadowolenie z istniejącego stanu rzeczy.

Teren Armenii nie okupowano. Jej mieszkańców nie wypędzono z ziem ojczystych. Prawda, niektórzy Ormianie, którzy wyjechali  z Azerbejdżanu, stworzyli pewne problemy dla Armenii. Jednak podstawową szkodę wyrządzono wobec Azerbejdżanu. Trzeba to uwzględniać.  

Jednak tego się nie uwzględnia, rozwiązanie kwestii się przeciąga. Więc w Azerbejdżanie postępowo rośnie niezadowolenie. Wśród ludzi ponownie powstają emocje ujemne, związane z potrzebą wojować oraz wyzwolić okupowane ziemie z bronią w ręku.

Rzeczywiście, ten fakt zostaje wykorzystywany przez działaczy naszej opozycji politycznej. Krytykuje się  nas ze wszystkich stron. Oskarża się o to, że dotychczas nie uregulowaliśmy tego konfliktu. Więc wznówmy wojnę, wyzwolmy ziemie spod okupacji. To wszystko wywiera wpływ na pewnych warstwach społeczeństwa. Dlatego powstała niebezpieczna sytuacja. Z druku widać, że niektóre polityczne siły Armenii nie zgadzają się z tym, aby Armenia poszła nawet na najdrobniejszy kompromis. Taka właśnie jest rzeczywistość.

Jeśli naprawdę potrafimy dojść do pewnego kompromisu, będzą powstawały duże komplikacje w procesie jego realizacji. Jednak w tym przypadku można domagać się urzeczywistnienia porozumień, których udało się osiągnąć. W przeciwnym zaś przypadku, ja jako Prezydent, mimo to że pokłada się na mnie duże nadzieje, szanuje się mnie – nic nie potrafię zrobić w takiej sytuacji, a więc nic nie zrobię. Dlatego będzie ciągle rosnąć czynnik wojny.

Dlatego zawsze proszę współprzewodniczących Grupy Mińskiej – są to duże państwa: Rosja, Stany Zjednoczone Ameryki, Francja – mają one możliwość oddziaływać na Armenię wykorzystując swoje możliwości.  Ponadto stwierdzają, że poprzą każde porozumienie, do którego dojdą dwaj Prezydenci.

Więc w jakim celu wtedy w roku 1992 powstała Grupa Mińska OBWE? Dlaczego w takim przypadku, trzy duże państwa: Rosja, Stany Zjednoczone Ameryki, Francja postawiły przed sobą te zadanie?

Powstała nadzwyczaj skomplikowana sytuacja. W każdym razie, mówiąc o tym nie chcę, żeby odniósł pan wrażenia, iż wszystkie możliwości są wyczerpane. Udzialając odpowiedzi na pana pytanie, dążę do wyjaśnienia  realnej sytucji, z którą mamy do czynienia. Jednak uważam, że trzeba nadal dużo pracować w celu pokojowego rozwiązania tej kwestii.

Pierre Garton: Przepraszam, chcę zadać dodatkowe pytanie. Pracę jakiego rodzaju chcielibyście widzieć ze strony Unii Europiejskiej mimo pracy, wykonywanej przez nas dotychczas, która jest niezbędna do potrzymania pokojowych dążeń pana? 

Gejdar Alijew: Wykonaliśmy pracę. Proszę pomóc zaprowadzić pokój. Odbudować jednolitość terenową Azerbejdżanu. Uwolnić ziemie, okupowane przez zbrojne siły Armenii, żeby milion Azerbejdżanów wrócili do ognisk ojczystych. Po prostu chcą wrócić na swoją ziemię, nawet mimo to, że w miejscach ich byłego zamieszkiwania wszystko zrujnowano i spustoszono. Właśnie tego oczekuję od pana. 

Ursuła Szwajter: Dziękuję bardzo. Uważam, że niewątpliwie udały nam się dzisiejsze negocjacje i omówienie podjętych kwestii. To było nadzwyczaj ważne dla nas – usłyszeć ocenę obecnej sytuacji właśnie od pana, dowiedzieć się, jak pan ocenia istniejącą rzeczywistość. Po tym przeprowadzimy dodatkowe negocjacje w swoim gronie. Dodatkowo omówimy, jaką pracę będziemy wykonywać w celu realizacji pana wysiłków i życzeń. 

Cieszę się, że referat przygotowany przez pana Gartona będzie wystarczjąco szczegółowy. Więc ten referat zostanie przygotowany nie tylko dla Parlamentu Europejskiego, Unii Europejskiej, odgra pewną rolę w wyjaśnieniu i ujawnieniu niniejszej sytuacji przed całym światem. Dziękujemy bardzo. 

Gejdar Alijew: Panie Garton, odpowiedziełem na pana podstawowe pytanie – co potrafi zrobić Unia Europejska. Proszę poważnie podejść do tej sprawy. Dziękuję.